Jean-Claude Van Damme i jego żony: Historia miłości i zawirowań w życiu gwiazdy

Jean-Claude Van Damme i kobiety – duet równie wybuchowy co jego kopnięcia z półobrotu. Nie wszyscy wiedzą, że życie uczuciowe belgijskiej legendy kina akcji to prawdziwy rollercoaster, który mógłby śmiało konkurować z fabułami filmów, w których grał. Po drodze były miłości, rozwody, powroty i – co najważniejsze – jedna kobieta, która wytrzymała jego energię wysokooktanową. Oto historia miłości Jean-Claude’a Van Damme’a i jego żony – pełna zakrętów, zaskoczeń i niekończącej się lojalności. Gotowi? Zaczynamy!

Miłość na planie… czy poza planem?

Jean-Claude Van Damme poznał Gladys Portugues – kulturystkę, modelkę fitness i kobietę o bicepsach większych niż wielu przeciwników naszego bohatera – jeszcze w latach 80. Ich pierwszy romans zaczął się w czasach, gdy Van Damme dopiero zaczynał błyszczeć w Hollywood, a Krwawy sport nie był jeszcze obowiązkową pozycją na półce każdego fana VHS. Co połączyło tę dwójkę? Prawdopodobnie wspólna miłość do ciała – jej rzeźbienia i jego używania do niebezpiecznych akrobacji.

Małżeństwo, rozwód i… deja vu?

Jean-Claude Van Damme i jego żona Gladys pobrali się w 1987 roku i wydawało się, że hollywoodzkie love story nabiera rumieńców. Urodziło się dwoje dzieci, a związek przetrwał wiele – w tym sławę, presję showbiznesu i skandale. Co jednak typowe dla życia celebrytów z lat 90., w 1992 roku para się rozwiodła. Plotki mówiły o romansach, zdradach i niekontrolowanych emocjach. Król kopniaków najwyraźniej nie miał takich samych umiejętności radzenia sobie z sercowymi dramatami.

Powrót jak z filmu

Nie każda miłość dostaje drugą szansę – ale nie każda też ma w sobie tyle siły co Jean-Claude Van Damme (i jego żona też). W 1999 roku, niczym w scenariuszu romantycznej komedii akcji, Jean-Claude i Gladys ponownie stanęli na ślubnym kobiercu. A świat westchnął: „Naprawdę?”. Tak! I od tego czasu trwają razem, pokazując światu, że nawet najbardziej rozbite relacje można poskładać kopniakiem… miłości oczywiście.

Życie we dwoje w cieniu kamer i reflektorów

Bycie żoną jednej z najbardziej rozpoznawalnych ikon kina akcji to nie bułka z masłem. Jean-Claude Van Damme – żona i matka jego dzieci, Gladys, wykazała się nie tylko ogromną cierpliwością, ale i siłą psychiczną. Gdy aktor zmagał się z uzależnieniem od narkotyków i depresją dwubiegunową, to właśnie ona była jego opoką. We wspólnych wywiadach podkreślają, że przeszli piekło, ale to tylko ich wzmocniło. I choć medialnych wybuchów nie brakowało, to związek przetrwał próbę czasu – ku zdziwieniu wielu.

Nie tylko miłość – partnerstwo

Ich relacja to nie tylko romantyczna historia dwojga ludzi, którzy dali sobie drugą szansę. To także współpraca – nieraz występowali razem publicznie, wspierając swoje kariery i pasje. Z dala od wielkiego ekranu, oboje angażują się w działalność charytatywną i promowanie zdrowego stylu życia. W tej relacji nie tylko Van Damme bije rekordy – jego żona również potrafi przyciągnąć uwagę swoją niezależnością i aktywnością. Wygląda na to, że czasem trzeba po prostu… znaleźć właściwego sparingpartnera do życia.

Jean-Claude Van Damme i jego żona Gladys Portugues to dowód na to, że życie to nie tylko ciągłe walki, rozwody i hollywoodzkie dramaty. To także możliwość rozpoczęcia wszystkiego od nowa i pokonania przeszkód – zwłaszcza gdy u boku stoi ktoś, kto potrafi nie tylko wspierać, ale i wyprowadzać ciosy z klasą. Choć wielu przewidywało dla tej pary spektakularny koniec, oni pokazali światu sequel godny Oscara. Zresztą, jak mówią sami zainteresowani: „Miłość to najtrudniejsza walka, ale warto się w nią zaangażować”. I z tym trudno się nie zgodzić.

Zobacz też: https://ck-mag.pl/jean-claude-van-damme-kim-jest-zona-gwiazdy-kina-akcji/

Jean-Claude Van Damme i kobiety – duet równie wybuchowy co jego kopnięcia z półobrotu. Nie wszyscy wiedzą, że życie uczuciowe belgijskiej legendy kina akcji to prawdziwy rollercoaster, który mógłby śmiało konkurować z fabułami filmów, w których grał. Po drodze były miłości, rozwody, powroty i – co najważniejsze – jedna kobieta, która wytrzymała jego energię wysokooktanową.…