Najlepsze Preparaty na Rynku: Czym Smarować Tatuaż dla Najlepszej Pielęgnacji?
- by admin
Wytatuowałeś sobie coś pięknego, może smoka, może serduszko z imieniem ukochanej lub klasyczną kotwicę na przedramieniu. Bez względu na wzór – gratulacje! Ale jak teraz sprawić, by to dzieło sztuki nie zamieniło się w łuszczącego się potworka, którego nie powstydziłby się student ASP po potrójnej kawie i nieprzespanej nocy? Klucz do sukcesu: odpowiednia pielęgnacja. I właśnie tu pojawia się magiczne pytanie, które dręczy każdego świeżo wytatuowanego śmiałka — czym smarować tatuaż? Cóż, nie pastą do zębów ani masłem orzechowym. Chociaż brzmią kusząco.
Dlaczego pielęgnacja tatuażu ma znaczenie?
Twój świeży tatuaż to nic innego jak kontrolowana rana. Przerażające? Trochę! Ale spokojnie — jeśli zatroszczysz się o nią odpowiednio, odwdzięczy ci się pięknymi kolorami i ostrością linii przez długie lata. Zaniedbanie pielęgnacji może prowadzić do infekcji, blizn i blaknięcia pigmentu. Dlatego po opuszczeniu studia tatuażu zadbaj o swój nowy nabytek niczym o pupila: z czułością, regularnie i bez eksperymentów ze smalcem babci.
Maści, masła i kremy – przegląd gwiazd tatuowanego nieba
Na rynku roi się od produktów do pielęgnacji tatuażu. Jednak zamiast łapać pierwsze z brzegu opakowanie w drogerii, lepiej wybrać specyfik z polecenia – najlepiej takiego, który rzeczywiście działa, a nie tylko ładnie pachnie i obiecuje uczucie chłodzenia niczym górski strumień z Islandii.
- Panthenol – klasyk nad klasykami. Znany z łagodzenia podrażnień i wspomagania gojenia. Można go dostać w piance lub kremie i z powodzeniem stosować na świeże dziarki.
- Bepanthen Tattoo – specjalnie zaprojektowany dla początkujących i doświadczonych fanów atramentu. Ma w składzie prowitaminę B5, koi, nawilża i nie powoduje swędzenia.
- Easy Tattoo – krem o lekkiej konsystencji, który dobrze się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy – idealny dla tych, którzy nie lubią czuć się jak tłusta frytka.
- Hustle Butter Deluxe – wegańska alternatywa stworzona z naturalnych składników jak mango, aloes czy masło shea. Nadaje się nie tylko po tatuowaniu, ale i do codziennej pielęgnacji skóry.
Czego unikać jak ognia (i tatuażowych dramatów)
Jeśli pytasz czym smarować tatuaż, równie ważne jest, żeby wiedzieć, czym go NIE smarować. Zapomnij o wazelinie technicznej, oliwce dla niemowląt i kosmetykach z alkoholem — oni nie grają w tej lidze. Kosmetyki zapachowe, z dużą ilością konserwantów czy sztucznych barwników też odpadają. Tatuaż to nie choinka, nie musisz go ozdabiać czym popadnie.
Ile, jak często i przez ile czasu smarować tatuaż?
Tu zaczyna się prawdziwa przygoda z nawilżaniem. Przez pierwsze dni warto smarować tatuaż 3–5 razy dziennie, cienką warstwą, żeby nie utopić swojej dziarki w kremowej zupie. Po około tygodniu, gdy skóra zacznie się złuszczać (tak, będzie wyglądać jak zrzucający łuskę smok), można zmniejszyć częstotliwość. Pamiętaj: mniej znaczy więcej. Zbyt duża ilość preparatu może zatykać pory, co nie wróży nic dobrego. Pełna pielęgnacja może trwać od 2 do 4 tygodni. W tym czasie najlepiej unikać sauny, basenu oraz wrestlingu w błocie. Chociaż kuszące, to nie pomoże w gojeniu.
Naturalne opcje dla fanów eko
Jeśli bliżej ci do Matki Natury niż do laboratoriów chemicznych, warto sięgnąć po naturalne masła i oleje. Masło shea, olej kokosowy lub olejek z nagietka potrafią zdziałać cuda. Warunek? Muszą być czyste i nierafinowane. Ale pamiętaj, nie każdy tatuaż i nie każda skóra toleruje naturalne składniki jednakowo, więc zanim zamienisz się w domowego alchemika, skonsultuj się ze swoim tatuażystą. On wie, co dla twojej skóry najlepsze — i nie, nie będzie to dressing balsamiczny.
Bez względu na to, czy zafundowałeś sobie pierwszą dziarkę, czy to setne arcydzieło na twoim ciele, odpowiednia pielęgnacja to absolutna podstawa. Dzięki niej tatuaż zachowa swoje kolory, kontury i nie zamieni się w rozlany kleks. Odpowiedź na pytanie czym smarować tatuaż nie jest już tajemnicą – na rynku znajdziesz mnóstwo skutecznych preparatów, które pomogą twojej skórze przejść proces gojenia jak przez mgłę… z aloesem w ręce. Pamiętaj: raz dobrze zadbasz – efekt zostanie z tobą na całe życie. No, chyba że znowu zapragniesz smoka. Ale to już temat na osobny artykuł.
Przeczytaj więcej na:https://mencave.pl/czym-smarowac-tatuaz-sprawdzone-produkty-na-gojenie/
Wytatuowałeś sobie coś pięknego, może smoka, może serduszko z imieniem ukochanej lub klasyczną kotwicę na przedramieniu. Bez względu na wzór – gratulacje! Ale jak teraz sprawić, by to dzieło sztuki nie zamieniło się w łuszczącego się potworka, którego nie powstydziłby się student ASP po potrójnej kawie i nieprzespanej nocy? Klucz do sukcesu: odpowiednia pielęgnacja. I…